Początkowo plan był taki żeby zadebiutować we frisbee na Latających Psach w Warszawie. Jednak jakiś miesiąc temu w mojej głowie pojawił się pomysł żeby pojechać na DG Summer. Zapisałam nas na dog dartbee, ale ostatecznie na miejscu w sobotę zmieniłam konkurencję na frizglity. Co właściwie samo w sobie i tak było szalone, ponieważ pies nigdy w życiu nie próbował połączenia agility i frisbee razem. Ale zacznijmy od początku!
fot. Adriana Jaworska |
Jak już ogarnęłam psa i siebie spotkałam się z Adą od Everesta ( O TYMI TUTAJ ) i z Lublina ruszyliśmy prosto do Kaput na zawody. Kiedy byliśmy już praktycznie na samym miejscu zawodów postanowiła jeszcze raz sobie bełtnąć jakimiś resztkami. Ale Ruda pełna kulturka, oszczędziła chociaż kocyk. Dziecko musiało coś zjeść w piątek wieczorem i takie były tego efekty, bo z moich rąk nie dostała nic aż do samej Warszawy, ale tym oto sposobem zyskała nowy pseudonim - ŚWINKA RZYGOWINKA! Poza tymi dwiema sytuacjami była bardzo grzeczna i przespała podróż. Także Hope musisz wiedzieć, że jakoś Ci wybaczam te Twoje dzikie wybryki! Ale błagam nie rób tak więcej!
fot. Ola Zalewska |
Pogoda była dość kiepska. Padało, wiało i niczym nie przypominało to lata. Na szczęście na ratunek przyszła super ekipa z najlepszego namiotu pod słońcem! Dzięki dziewczynom nawet kiepska aura nie zepsuła tego weekendu, a śmiechom i żartom nie było końca. Trzyosobowy namiot? Spokojnie zmieścił jakieś 8 osób i 4 psy!
Jako, że w sobotę nie startowaliśmy to nadrobiliśmy to krótkim spacerem do lasku obok. A w efekcie tego powstało kilka cudownych fotek! Wiecie jakie to fajne uczucie kiedy całe życie to wy robicie swojemu psu zdjęcia, a potem nagle dostajecie fotki od kogoś? Nadal nie mogę przestać się nimi zachwycać.fot Wiktoria Dębczyńska |
Co do samego startu to pod tym względem nie mogło być lepiej! Podczas naszego występu obok pola przebiegł pieseł, a Hope nawet na niego nie spojrzała! Jej jedynym celem przez te kilkadziesiąt sekund była praca ze mną. Aport jak zwykle super, motywacja 100% i przede wszystkim obie miałyśmy z tego fun. Gdyby nie moje nieogarnięcie (na przyszłość wiem, że lepiej wziąć jeden dysk niż dwa i zamotać się, bo nie wiem którym rzucić xD) to piesek wypadłby jeszcze lepiej. Ostatecznie skończyłyśmy z 65p i miejscem 22 na 38 teamów, więc debiut uważam za udany:D A dla tych, którzy nie widzieli zapraszam na filmik TUTAJ :)
fot.Adriana Jaworska |
Podsumowując: to był jeden z najlepszych weekendów w tym roku! Super ludzie, super pieski i świetna atmosfera. Nie możemy się doczekać kolejnych Dog Gamesów! :D
I jeszcze raz dziękuję za super zdjęcia i super towarzysto <3
I jeszcze raz dziękuję za super zdjęcia i super towarzysto <3
- Adriana Jaworska Photography ( tej Pani szczególnie, bo w końcu mam zdjęcia ze swoim psem, które mi się podobają!)
- Debczynska Photo
Dobrze Hope, to był kocyk dog chowa, nie jakieś byle co xD.
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe towarzystwo :D i cieszę się że zdjęcia się podobają :D.
Gratulacje!
OdpowiedzUsuńTo super, że wyjazd na zawody był udany. Poszło wam naprawdę świetnie. Cudowne zdjęcia!
Pozdrawiamy,
Oliwia, Plato i Carrie