poniedziałek, 11 maja 2020

Moje podejście do wyboru hodowli i psa.

W tym poście nie będę opisywała tego co musimy wiedzieć o hodowli i o tym zanim weźmiemy szczeniaka, bo na ten temat jest w internecie dużo. Na przykład ja polecam bloga Pies do kwadratu (np. TEN POST i TEN ). W tym poście zwyczajnie opisze czym JA kierowałam się przy wyborze pierwszego psa z hodowli i o tym jak zmieniło się do tego moje podejście przez 3 lata. 



Wybór hodowli

A więc cóż... Wybór pierwszego psa okazał się trudny. Może nie dlatego, że nie wiedziałam czego szukam. Tylko dlatego, że byłam młoda, nie miałam doświadczenia z rasą, w psim środowisku niewiele osób mnie znało, więc większość hodowców zwyczajnie mi odmawiało psa. Co więc było głównym kryterium? Znaleźć hodowlę w miarę blisko mnie i nie za miliony monet. Wtedy nie miałam stałej pracy, a wiadomo kupno psa to wydatek i jego późniejsze utrzymanie też. Starałam się, więc szukać takiej hodowli, gdzie hodowca zrozumie moja sytuację i mimo mojego braku doświadczenia sprzeda mi psa. Także ostatecznie padło na hodowlę EpicStrdie z Rzeszowa. Z Patrycję znałam się już wcześniej, więc także znałam jej psa. Holly od zawsze mi się podobała, Patrycja była okej, więc jak dowiedziałam się, że planuje miot postanowiłam zapisać się na listę po szczeniaka. 


Wybór szczeniaka

Po długim oczekiwaniu, w końcu dostałam informację, że szczeniaki się urodziły. Chorowałam wtedy na red/blue merle. Jednak mocniejszym kryterium była płeć szczeniaka, bo musiała to być suka. Więc kiedy dostałam informację o tym, że urodziły się wszystkie ubarwienia, ale tylko jedna suka nie miałam wątpliwości. Biorę sukę. Patrząc na tę sytuację nie mogę powiedzieć, że nie wybrałam psa po charakterze, chociaż może nie do końca świadomie na to patrzyłam. Od początku wiedziałam ze Ruda jest rozrabiaką i jest najbardziej niegrzeczna z całego miotu. Mimo wszystko uznałam, że to ma być TEN pies i nie zmieniłam swojej decyzji. Była bardzo żywa i lubiła się bawić, a to były dla mnie rzeczy najważniejsze.

A jak jest teraz?

Wybór hodowli

No cóż, następnego psa planuje wziąć... nie no nawet go nie planuje. Drugi pies to tak odległe plany, że nawet o tym nie myślę. Jednak wiem na pewno, że tym razem stawiam na psa z linii versowych/użytkowych. Moja decyzja może nie zmieniła się wiele - od zawsze chciałam versa, jednak wtedy to posiadanie psiaka NA JUŻ przysłoniło mi trochę rozum i zamiast poczekać te 2 lata (skoro czekałam 4 to i kolejne dwa bym mogła wytrzymać :p ) i wziąć psa takiego jakiego chciałam no to cóż.. Przede wszystkim bardziej będę zwracać uwagę na budowę rodziców, bo chciałabym psa raczej kompaktowego, bo Hops to taki konik jak na owsika. I zdecydowanie będę uważnie śledziła rodziców przyszłego psa pod względem zdrowia. Osiągnięcia sportowe to będzie dla mnie mniej ważna sprawa. Poza tym chciałabym mieć możliwość poznać hodowcę mojego następnego psa osobiście no i oczywiście rodziców psiaka też. 

Wybór szczeniaka 

Pod tym względem zaufam hodowcy. Wiem, że jeżeli jasno postawię kryteria to kto jak nie osoba spędzająca ze szczeniakami  24/7 będzie wiedział jakiego psiaka dobrać do mnie? Oczywiście jedynym kryterium jakie postawię to płeć. Team suczki forever. A poza tym, jeśli powtórzyłaby się sytuacja jak z Hope - w miocie tylko jedna suka - to zastanowiłabym się 3 razy czy na pewno dam radę, bo z biegiem czasu wiem, że Hope jak na pierwszego psa to szatan i jest naprawdę trudna. 

Podsumowując:

Ja ogólnie miałam szczęście trafiając na taki miot i takiego psiaka. Mimo, że teraz mam do tego inne podejście to nie żałuję wzięcia Hope. Jedynie wiem, że przy następnym psie będę bardziej zwracała uwagę na szczegóły.