piątek, 1 maja 2020

3 L A T A !

eDokładnie 3 lata temu dowiedziałam się, że pies na którego czekałam tyle lat właśnie się urodził.
3 lata temu moje wielkie marzenie w końcu zaczęło się spełniać.

Ci co mnie znają pewnie wiedzą, że o owczarku australijskim marzyłam długo przed tym zanim Hope zawitała w moim domu. Właściwie to jakieś 4 lata przed wzięciem psa trafiłam na kilka blogów, gdzie właściciele opisywali życie i ulubione aktywności uprawiane z ich aussie. Zaczęłam ich śledzić, a niedługo potem znajoma poleciła mi zajrzeć na aussikowe forum. Okazało się ono kopalnią wiedzy. Jednak mimo wszystko pozostało mi wzdychać do zdjęć w internecie i cierpliwie czekać na swojego psa. Wiedziałam, że to szybko nie nastąpi, bo moi rodzice nie zgadzali się na psa w domu. Z biegiem czasu jednak widzę, że nie był to stracony czas. Miałam okazję poznać na żywo kilka przedstawicieli rasy (w tym mamę Hope) i ostatecznie utwierdzić się w tym, że owczarek australijski to TA rasa.

Mamę Hope i jej właścicielkę Patrycję poznałam jakieś 4 lata temu. Strasznie mi się spodobała wizualnie, a jak okazało się, że mieszka niedaleko mnie umówiłam się z Patrycją na fotki. Ostatecznie z tego spotkania wynikło to, że spędziłam miło czas i w głębi duszy myślałam sobie, że super byłoby mieć psiaka po Holly. To było w 2016 roku. Wtedy, podczas pierwszego spotkania nie miałam pojęcia, że Patrycja planuje jakąkolwiek hodowlę z Holka.
Jakiś czas później, bodajże podczas rozmowy z Patrycją dowiedziałam się, że planuje miot. Długo biłam się z myślami, ale ostatecznie zapisałam się na listę chętnych po szczeniaka. Wtedy nie miałam specjalnych wymagań : oczekiwałam jedynie psa chętnego do pracy i SUCZKĘ. (Tak, nie wyobrażam sobie kiedykolwiek posiadać psa :p Team suki.).

Dokładnie 3 lata temu dostałam wiadomość od Patrycji, że urodziły się szczeniaki. Było tylko jedno ale, wśród papików była tylko jedna suczka. A wiecie jakie miałam zdanie przed tym jak urodziły się szczeniaki? Mówiłam, że nigdy nie chcę red tri, taaa :D
Jak dostałam zdjęcia od hodowcy tej małej rudej kluski to zakochałam się totalnie. Uznałam to za znak, że spośród piątki szczyli urodziła się Ona, ten mały rodzynek.

Czekanie na jej odbiór było okropne. Te 2 miesiące okropnie mi się dłużyły, ale z drugiej strony za każdym razem jak dostawałam jakieś jej zdjęcie czy filmik z nią nie mogłam uwierzyć, ze ta mała kulka jest moja. Cudowne uczucie.



Jaka Hope jest? Nadal w duszy ma szczeniaka :D
Poza tym H od małego w domu była idealna. Zdarzyło jej się zniszczyć drobne rzeczy ale to może hmm z 2-3 razy w życiu? W domu od zawsze umiała się ładnie zachować, nie było problemu żeby położyć się spać czy to w klatce czy gdzieś w pokoju. Nie było problemu ze spaniem w nocy. Chyba już koło 2-3 tygodnia u mnie Hopci umiała spać do 7/8 zrobić siku i iść spać jeszcze na te 2h.
Od szczeniaka była wpatrzona we mnie jak w obrazek i zostało jej to do dziś. No ok jest jeszcze moja mama, ale to się nie liczy, bo mama nałogowo pieska dokarmia, a wiadomo - aussie jak widzi jedzenie to mózg znika.
Zabawki też kocha niezależnie od tego czy to pluszak, piłka ważąca prawie 0,5kg czy latający talerzyk.
Ale żeby nie było tak kolorowo Hope ma też wady :
- Nadmierne nakręcanie się. Ten pies potrafi wejść na wysokie obroty w ciągu może 2s? Trzeba z nią strasznie uważać. To samo tyczy się frustracji, bo potrafi okropnie ujadać, gdy czegoś jej nie wolno albo każą usiąść na dupie :p
- Pieski fee - A swego czasu na spacerze nie było pieska, którego nie chciałaby zaczepić do zabawy. Od pewnego czasu coś się jej przestawiło w głowie i obce pieski to ma ochotę pogonić albo zjeść.
- Szczekanie - Okej w domu jest totalna cisza. Ale jak wyjdzie na podwórko i zobaczy zabawkę czy czegoś chce to SZCZEKA. I to naprawdę głośno :p Aussie rulz.
-Pies cień - mnie to już czasem denerwuje, że jak wstanę po chusteczkę pies wstaje ze mną. Jak idę siku to pies też musi zobaczyć, gdzie idę albo pokazać mi drogę żebym przypadkiem nie zbłądziła.
- Na smyczy ciągnie jak czołg. Próbuję się zabrać za to żeby ją tego oduczyć, ale ciężko mi idzie.
-Sarenki? Zajączki? - Catch them all! No cóż tutaj zostaje kupić linkę i wałkować przywoływanie, a niestety wiem, ze to będzie ciężkie, ale jakoś trzeba zacząć. Dopóki nie mam pewności, że pies mi nie zwieje chodzi na smyczy ew. jak wiem, że jest "czysto" puszczam ją w jakimś miejscu żeby sobie pobiegała.


Hope nie jest idealna. I na pewno nie jest łatwym psem. Nauczyła mnie przez te 3 lata dużo i wiem, że przez kolejne lata nauczy jeszcze więcej. Jednak mimo jej wad jest moim ukochanym prosiaczkiem, którego kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Nawet jak mnie czasem wkurzy to i tak nie umiem się na nią długo gniewać. Powtarzam jej cały czas, że jest brzydalem śmierdzącym, ale Ona doskonale wie, że ja ją kocham. Naprawdę jestem wdzięczna życiu że postawiło mi na drodze Rudą. Niech żyje jak najdłużej! Tylko może niech mózg jeszcze troszkę się ogarnie :p

A na koniec Baby Light My Fire EPICSTRIDE aka. Hope w całej swojej mokrej okazałości.
53/4cm (?) 
22,5 kg




I moje fav wspólne foto! <3
więcej chyba nie trzeba.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz