wtorek, 1 maja 2018

ROK!

Dokładnie rok temu na świat przyszła mała, czekoladowa kulka. Rodzynek wśród rodzeństwa, bo jest jedyną dziewczynką w miocie. Stwierdziła, że to po prostu tak miało być. Ona od początku miała być moja. Mimo, że moim wyborem było merle to kiedy dostałam jej zdjęcia przepadłam i wiedziałam, że to TEN SZCZENIAK.

2 miesiące później razem z siostrą i szwagrem jechałam do Rzeszowa po to małe puchate coś. Nawet kiedy trzymałam ją na rękach nie mogłam uwierzyć, że po 4 latach czekania nareszcie zaczyna się spełniać moje marzenie.


Hope jest taka jaka miała być. Zawsze chętna do zabawy, pełna energii i wpatrzona we mnie jak w obrazek. Gdzie ja tam i ona. Nawet jak mam zły humor to widząc rudy pysk od razu na mojej twarzy pojawia się uśmiech, bo inaczej po prostu się nie da. 
Ruda miewa tysiąc pomysłów na minutę. Jest totalnie szalona. Jednak w domu ma bardzo fajny on/off. Jak widzi, że coś robię kładzie się pod nogami lub na łóżku i grzecznie śpi. Trochę gorzej z tym w innych miejsach, ale tragedii nie ma i praucjemy nad tym:)
Poza tym szybko uczy się nowych rzeczy (niekoniecznie tych dobrych), jest bardzooo głośna i uwielbia się przytulać. 
Woda jest jej miłością w każdej postaci - czy to kałuża, rzeka czy jezioro. Nawet w wannie podczas kąpieli grzecznie czeka aż skończę.
Nawet wymiarowo się jaram, bo spełniła moje oczekiwania i ma szalone 53cm i 20kg :D





Obecnie robimy trochę posłuszeństwa i bawimy się czasem frisbee. Po maturach planuję wybrać się na kilka treningów agility, bo wreszcie będę miała na to czas. 
Poza tym uczymy się kontrolować emojce i olewać  pieski bo to nasza największa zmora.




3 komentarze: